Wisława Szymborska to jedyna Noblistka, która potrafiła napisać wiersz o cebuli
i uczynić go filozoficznym traktatem. Zamiast patosu – ironia. Zamiast wzniosłych metafor – pytania o sens życia zadawane z uśmiechem i lekkim zdziwieniem.
Uwielbiała loterie, limeryki i absurdalne pytania typu: „Czy kot może być poetą?”
Jej wiersze to jak rozmowa z mądrą ciocią, która zna wszystkie tajemnice świata, ale opowiada je tak, że chcesz się śmiać i myśleć jednocześnie.
Gdyby żyła dziś, pewnie pisałaby o memach i sonety o kawie z kapsułki. Ale jedno jest pewne – Wisława Szymborska to dowód, że poezja nie musi być nadęta, żeby była wielka.
O wspomnianej wielkości Jej poezji dyskutowali uczniowie klasy 5 i 6. Ale czy nasza młodzież chodzi drogami znanymi i przewidywalnymi? Absolutnie nie! O Wisławie bowiem można mówić na milion sposobów, a jednym z nich niech będzie sztuka! Ach, jak bardzo poetka ukochała sobie tworzenie kartek z … niczego. Coś, co dla jednego było śmieciem, dla niej urastało do rangi tworzywa plastycznego. I tak powstawały pocztówki z wydartych stron gazet i resztek materiałów po szyciu spódnicy.
Nasze zdolne dzieci wraz ze swoimi rodzicami „bawili się” sztuką i poezją. Ich zadaniem było wykonanie kartki inspirowanej jednym z wierszy Szymborskiej. Z prac powstała wyborna wystawa artystyczna. Każdy teraz może zgadywać, o jakiż to utwór chodzi.
A kiedy rzecz się stanie zanadto skomplikowana, można sięgnąć do tomików Jej wierszy, gdyż nasza biblioteka dzięki Narodowemu Programowi Rozwoju Czytelnictwa mogła zakupić dzieła Noblistki.
Zapraszamy wszystkich – młodszych i starszych do zabrania książek do własnych domów. Wiersze Wisławy Was nie zawiodą, a – zapewniam – wywołają uśmiech na twarzy i skłonią do myślenia!
Z polonistycznym pozdrowieniem
Wasza Pani Sylwia – największa fanka Wisi 😊

